W Kanadzie turystyka lodowcowa skazana na zagładę z powodu globalnego ocieplenia: „W 2024 roku nie zobaczymy ich wcale”
Ale co popycha te trzydzieści osób do czekania w deszczu, w kolejce, w chłodny lipcowy dzień, przed lokalnym browarem Quidi Vidi, na północnych przedmieściach St. John's (Nowa Fundlandia i Labrador, Kanada)? „Przyjechałem tu tylko po piwo lodowe!” – mówi 58-letni Daniel Walker. Mężczyzna przyjechał z Florydy, żeby ochłodzić się o kilka stopni w skalistej zatoce tej dzielnicy na obrzeżach stolicy prowincji Nowa Fundlandia i Labrador, plątaninie kolorowych domów z nadgryzionymi przez robaki fasadami. „Ostatnio przyjechałem do Nowej Fundlandii, żeby zobaczyć góry lodowe, tym razem zamierzam je wypić” – dodaje.
„Sprzedajemy go dużo, warzonego z 20 000-letniej wody z lodowca. Zdecydowanie przyciąga uwagę turystów” – wyjaśnia Gillian Crane, kelnerka z browaru Quidi Vidi, podczas gdy mewy głośno walczą o resztki dorsza w słonej mgiełce poniżej.
W Nowej Fundlandii i Labradorze góry lodowe są wszechobecne w sklepach. Sprzedaje się je w piwie, na magnesach na lodówkę, na obrazach w stylu Andy'ego Warhola, a po przylocie na lotnisko St. John's sieć fast foodów oferuje burgera „pięknego jak góra lodowa” w reklamie, w której pasażerowie statków wycieczkowych oglądają ogromną kanapkę unoszącą się wśród brył lodu.
Pozostało Ci 80,64% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla subskrybentów.
Le Monde